Sama glina mnie nie uspokoiła, bez tej drogi i pracy ze sobą nie odkryłabym źródła jakim jest powrót do korzeni, od których wcześniej uciekłam.
Ucieczka, niestety, pomaga tylko na jakiś czas. Później samo życie stale Ci przypomina o tym skąd pochodzisz. Warto więc odkryć te korzenie, bo przychodząc na świat z jakiegoś powodu wybieramy właśnie to miejsce a nie inne.
Zaczęłam więc od ukochania ziemi na której się urodziłam.
Dlaczego tym pisze bo dopiero po 40 latach przypomniałam sobie, o tym że w ziemi rodzinnej znajduje się złoże gliny, z którego mój tata wydobywał glinę dla mojego wujka, który był garncarzem i to bardzo znanym .
Możesz wierzyć lub nie ale dopiero niedawno o tym sobie przypomniałam .
Tak wiec dla mnie glina to powrót do wewnętrznego dziecka i ukochania w sobie wszystkich rozbitych późniejszym życiem części.
Jestem też przekonana, że to cudowny materiał terapeutyczny dla każdego, koncentracja na pracy twórczej doskonale wycisza umysł i daje nieskończoną radość tworzenia. Jednocześnie uczy pokory i cierpliwości, pracy z samooceną i własnymi przekonaniami.